Po ostatniej udanej wersji kotletów z pesto bazyliowo-szpinakowym postanowiłam tym razem spróbować innego smaku więc postawiłam na kolendrę i natkę pietruszki. Smak pesto wzmocniłam czosnkiem i serem typu feta. Łagodności farszu nadał kawałek masła a lekkiej chrupkości sezam. Połączenie tych składników uważam za bardzo udane. Kotlety podałam z puree z kalafiora i tzatziki.
Składniki:
Piersi z kurczaka
Duży pęczek natki pietruszki
Garść świeżej kolendry
2 ząbki czosnku
1/2 op. sera typu Feta
2-3 łyżki oliwy z oliwek lub dobrego innego oleju
Sól kamienna lub himalajska
Pieprz czarny mielony
1-2 jajka
Ziarna sezamu
schłodzone masło
Masło klarowane z dodatkiem oleju rzepakowego do smażenia
Wykonanie:
Przygotowanie pesto:
Spory pęczek natki pietruszki dzielimy na pół. Jedną część kroimy i blendujemy a drugą część tylko drobno kroimy i mieszamy obie razem. Kolendrę kroimy drobno i dorzucamy do natki pietruszki. Dodajemy 2 ząbki czosnku przeciśniętego przez wyciskacz. Dolewamy 2-3 łyżki oliwy z oliwek (konsystencja pesto powinna umożliwiać jego smarowanie bez wypływania po zawinięciu kotleta). Doprawiamy solą i czarnym mielonym pieprzem do uzyskania smaku jaki nam odpowiada.
Przygotowanie kotletów:
Piersi kurczaka myjemy i suszymy w ręczniku papierowym. Każdą pierś kroimy w plastry, które następnie rozbijamy. Aby uniknąć rozpryskiwania mięsa, przykrywam każdy kotlet folią spożywczą przed ich rozbijaniem. Solimy i oprószamy lekko pieprzem czarnym mielonym z obu stron. Rozpoczynamy smarowanie kotletów serem a następnie dodajemy gotowe pesto i rozprowadzamy po kotlecie. Dodatkowo przed zawijaniem dodajemy niewielki kawałek schłodzonego masła. Zawijamy kotlety, moczymy w jajku a następnie obtaczamy w ziarnach sezamu.
Gotowe zawijańce smażymy na gorącym tłuszczu z każdej strony na średnim ogniu. Następnie przykrywamy pokrywką aby spokojnie sobie “doszły”. Kurczak jest mięsem, które szybko się przygotowuje w związku z tym nie zajmie to dużo czasu. Pod koniec zdejmujemy pokrywkę, odparowujemy i lekko dosmażamy.
SMACZNEGO