Deser, który smakiem przypomina znany, smaczny deser Monte. Do jego przygotowania użyłam kaszy jaglanej, która stanowi bazę deseru. Dodatek prażonych orzechów laskowych i masło orzechowe wpływa na jego główny smak. Niewielka ilość kwaśnych owoców bardzo dobrze komponuje się z całością. Dodatkowo jako element chrupiący dodałam niewielką ilość prażonych płatków żytnich. W efekcie uzyskałam bardzo sycący, pełnowartościowy deser. Z uwagi, że deser może być gęsty lub o konsystencji rzadszej, nie podaję dokładnej ilości wody i mleka, którą należy użyć. Jak kto lubi.
Składniki:
3 łyżki kaszy jaglanej
1 garść orzechów laskowych
1-2 łyżeczki masła orzechowego
ksylitol (ilość według uznania)
1 łyżeczka kakao
1 mała łyżeczka masła (niekoniecznie)
mleko kokosowe
kilka kwaśnych owoców
ok.2 łyżeczek prażonych płatków żytnich
Wykonanie:
Orzechy laskowe prażymy rozłożone na blaszce w piekarniku nagrzanym do ok.180-190 stopni. przez ok.10 minut (do momentu aż lekko się przyrumienią). Dzięki temu będzie można usunąć z nich gorzką skórkę. Po ich wyjęciu, jeszcze gorące umieszczamy na szorstkim, czystym i suchym ręczniku a następnie go zwijamy i intensywnie pocieramy orzechami. Skórka z orzechów złuszczy się. Odstawiamy do wystudzenia a następnie kruszymy i umieszczamy w blenderze (odrobinę pokruszonych zostawiamy do posypania deseru). Dodajemy masło orzechowe i kilka łyżek mleka kokosowego (można też wody). Blendujemy na jednolitą, kremową masę. W razie potrzeby, gdy masa jest zbyt twarda dodajemy większą ilość mleka lub wody.
Kaszę jaglaną wsypujemy do suchego rondelka i prażymy mieszając do momentu, aż kasza zacznie lekko się rumienić (ważne, aby nie dopuścić do jej przypalenia). Następnie ją przepłukujemy i zalewamy gorącą wodą. Dodajemy odrobinę soli. Najpierw zalałam 1/2 szklanki a potem uzupełniałam do chwili wchłonięcia jej przez kaszę. Gotować pod przykryciem na małym ogniu. Z reguły jak gotuję kaszę zalewam w ilości 2 razy więcej niż kaszy, jednak tu jest to uzależnione od tego jakiej konsystencji chcemy uzyskać deser. Gotujemy kaszę do miękkości (ok. 20 minut). Następnie można do niej dodać łyżeczkę masła i wymieszać (deser będzie bardziej kremowy). Gorące blendujemy. Dodajemy orzechową masę, ksylitol (ilość zgodna z własnym upodobaniem) i ponownie blendujemy. Robimy to tak długo, aż masa będzie jednolita i gładka. Przegotowaną wodą lub mlekiem kokosowym regulujemy konsystencję deseru jaki chcemy uzyskać. Próbujemy smak, czy jest odpowiednio słodki i nam odpowiada. Dodajemy odrobinę soli. Dzięki niej deser będzie miał wyostrzony smak (ale ostrożnie, żeby nie przesolić).
Do szklanki lub miseczki wlewamy połowę kremu. Do drugiej połowy dodajemy łyżeczkę kakao (ilość również według uznania). Blendujemy. Jeżeli jest zbyt gęste po dodaniu kakao dolewamy mleka kokosowego lub przegotowanej wody. Przekładamy do szklanki na jasną część deseru.
Gotowy deser posypałam prażonymi chrupiącymi płatkami żytnimi oraz rozkruszonymi orzechami laskowymi. Dodałam również kilka owoców, które przełamują słodki smak oraz dodają lekkości i orzeźwienia.
SMACZNEGO