Chciałabym się podzielić przepisem na wykonanie kiszenia kapusty na potrzeby bieżące, o każdej porze roku.
Kapusta kiszona to samo zdrowie. Jest to naturalny probiotyk, który wspiera naszą odporność. Tylko co tu zrobić gdy przyjdzie wiosna i nie mamy dostępu do dobrej jakości kapusty albo nasza, którą zakisiliśmy jesienią po prostu się skończyła? Postanowiłam po raz pierwszy ukisić kapustę z główki kapusty, którą ostatnio kupiłam. Kapusta była bardzo zbita, twarda o wadze ok.3 kg. Zszatkowałam ją i przeliczyłam ilość soli kamiennej jaką należy użyć. Posłużyłam się moim sprawdzonym przepisem na kapustę kiszoną i przyjęłam ok.12 dag na 10 kg kapusty. Po zszatkowaniu zważyłam kapustę i przełożyłam ją do garnka (użyłam garnka ze stali nierdzewnej). Wsypałam sól kamienną i bardzo dokładnie wymieszałam, a następnie tak mocno ubijałam, aż pojawiło się sporo soku. W przeciwieństwie do kapusty, którą kiszę jesienią ta kapusta ma znacznie mniej soku. Kapustę mocno przycisnęłam talerzem, na którym postawiłam duży słój z wodą, który posłużył za obciążenie. Ważne, aby cała kapusta znajdowała się pod sokiem. Kapusta o tej porze roku (końcówka kwietnia) kisi się znacznie dłużej, a fermentacja nie przebiega tak burzliwie jak kiszona jesienią. Każdego dnia podnosiłam talerz i nakłuwałam kapustę, aby odprowadzić gaz powstały podczas fermentacji. Proces kiszenia trwał u mnie 10 dni w temperaturze pokojowej. Ukiszoną kapustę przełożyłam do słoika, mocno uciskając (do pojawienia się soku na wierzchu) i wstawiłam do lodówki.